Neriss - 2008-06-23 11:22:39

http://fc04.deviantart.com/fs5/i/2004/293/5/f/Manor_by_Vortex_.jpg

Posiadłość, która należy do jednego z bogatszych włościan w Jalleouq...
Marolor objął tu posadę namiestnika państwa i zarządza miastem ze swojego gabinetu.
Zamek zburzono podczas wojny, więc mimo usilnych starań nie udało mu się zasiąść na tronie... polecił jednak odbudowę wielkiego grodu.
Na jego usługach jest większość dawnej armii królewskiej.
Na jego życie zorganizowano już wiele zamachów, żaden jednak się nie powiódł.
Niektórzy powiadają, że jest magiem, który podpisał pakt z Balzett'em.

Do pałacu ściąga wszystkich zamachowców oraz drobnych złodziejaszków. Podobno lubi młodych chłopców.
Często słyszy się o torturach i znęcaniu psychicznym jakie stosuje przed wydaniem kary śmierci.

Nikt go nigdy nie widział choć powiadają, że jest centaurem...

Neriss - 2008-07-17 19:29:45

Najemnicy zostali wpuszczeni na posesję przez kilku Uśpionych, którzy otworzyli bramę. Po przejściu kilkunastu metrów po porośniętej trawą dróżce trafili pod wrota wielkiego dworu. Czarne ciężkie drzwi otworzyły się przed nimi. Najemnicy zeszli z koni i zsadzili z nich jeńców. Wprowadzili ich do środka. Dwór był bardzo bogato zdobiony, meble, żyrandole, gobeliny. To wszystko musiało kosztować majątek podczas gdy w mieście tynk odpadał z budynków... Wielki hol w którym się znaleźli okalały wielkie schody prowadzące na taras piętra. Kalel i Erith zostali wprowadzeni po schodach na górę. Stanęli przed olbrzymimi, złotymi drzwiami za którymi znajdowała się wielka sala. Czerwone zasłony były szczelnie zaciągnięte na okna, drewno było tu pięknie zdobione, każdy filar podtrzymujący sklepienie wykonany był ręcznie. Podłoga była tak czysta, że można było zobaczyć w niej swoje odbicie...

Erith - 2008-07-17 19:35:53

Serce biło jej w niesamowitym tepie, patrzyła na Kalela czy i on sie tak denerwowal i martwil?

Neriss - 2008-07-17 19:45:17

Nagle po sali dało słyszeć się odgłos kroków, a raczej stukania kopyt.
Kalel zamarł, bał się tak jak Erith, a może nawet bardziej.
Zza wielkiej kotary rozwieszonej przy wielkim, miedzianym tronie wyszedł centaur. Był znacznie większy od tego najemnika, który cały czas z nimi podróżował. Miał tulów czarnego konia, czarne, długie włosy spięte miał srebrnymi spinkami w coś na kształt warkocza. Jego oczy były dziwnie zimne i nieprzyjemne. Czarna bródka dodawała mu wyniosłości. Twarz miał kamienną, straszną i tajemniczą.

Erith - 2008-07-17 19:46:44

Oczy jej przepiełnione strchem i bezradnoscia? co z nia teraz zrobia co zrobia z nimi? Zabija?

Neriss - 2008-07-18 14:14:10

Marolor był więc tym potężnym centaurem?
Malorol spojrzał na przybyszy i dotknął dłonią oparcia tronu - Więc to oni? - jego głos był strasznie niski i ostry. Po wielkiej sali odbijał się echem niczym dźwięk skrzydeł tysiąca ptaków.
- Tak... - Yuvelli skłonił się przed nim.
Reszta najemników zrobiła to samo. Kalel stał jak zamurowany i co chwila jedynie przenosił wzrok z centaura, na Erith lub drzwi.
- Niech podejdą - zarządził Marolor, a Vitt popchnął Erith i Kalela tak że wystąpili krok do przodu.

Erith - 2008-07-18 17:42:08

Zrobiła co kazali patrzac co po chwila na Kalela

Neriss - 2008-07-18 17:44:57

Każdy krok zdawał się ciążyć. W końcu gdy doszli do linii czerwonych płytek centaur kazał im gestem się zatrzymać. najemnicy w tym samym czasie zniknęli za drzwiami. Więc zostali teraz sami z tym wielkim centaurem...
- Nic nie zrobiliśmy - wypalił w końcu Kalel jakby nie mógł już wytrzymać - wypuść nas!

Erith - 2008-07-18 18:02:03

POszla w slady Kalela
"tak, my naprawde nic nie zrobilismy"

Neriss - 2008-07-18 18:05:54

- wierze wam - powiedział spokojnie centaur, ale z jego twarzy nie znikała ta chłodna wyniosłość.
Czy to znaczy, że ich wypuści? Czy to znaczy, że są wolni?

Erith - 2008-07-18 18:21:17

"Czyli możemy opuscic dwór?"
spytała dziewczyna

Neriss - 2008-07-18 18:26:34

Centaur zaśmiał się donośnie.
Kalel zaklął w starożytnym języku.
- Oczywiście, że nie - powiedział Marolor a następnie klasnął w dłonie.
Zza drzwi bocznych wybiegło kilkunastu najemników.

Erith - 2008-07-18 18:29:54

Dziewczyna rozgladała sie dokola

Neriss - 2008-07-18 18:34:25

- Chłopca do komnaty - spojrzał na Kalela, który zaczął się wyrywać strażą, którzy już zdążyli go pochwycić - a dziewczynę - spojrzał na Erith - do lochów - polecił, a straże pochwycili Erith i zaczęli prowadzić ją w stronę bocznych drzwi.

Erith - 2008-07-18 18:39:03

"Kalel!"
krzykneła, starała sie wyrwać

Neriss - 2008-07-18 18:40:42

Gdzieś w oddali dobiegł ją głos chłopaka wołającego jej imię, ale po chwili została już prowadzona w zupełnie innym kierunku jak on.
Najemnicy wzięli ją za ramiona i zaczęli prowadzić w dół po kamiennych schodach.

Erith - 2008-07-18 18:42:04

Płakała, bałą sie bardziej o niego niz o sama siebie

Neriss - 2008-07-18 18:48:20

Schody musiały prowadzić do podziemi. Im niżej schodzili tym chłodniej robiło się wokół, zupełnie jakby powietrze nie mogło się tu ocieplić. Schody prowadziły nadal w dół...
najemnicy nie byli co najmniej mili. W porównaniu z nimi Kio był aniołem.
Popychali ją, ciągnęli za włosy i bili po twarzy by przestała płakać.

Erith - 2008-07-18 18:50:46

Czym bardziej ja bili tym bardziej ona płakała nie mogła sie uspokoić nawet gdyby chciała.

Neriss - 2008-07-18 18:58:40

W końcu doszli na sam dół. jak tylko zeszli ze schodów dziewczyna zobaczyła wielką komnatę. Wszystkie ściany i podłogi pokryte były szarym kamieniem. W pomieszczeniu pachniało stęchlizną i krwią. Światło słoneczne tu nie dochodziło, a jedyny blask dawały cztery pojedyncze świece. Na ścianach wisiały liczne kajdany... W niektóre zakuci byli młodzi chłopcy, małe dziewczynki... Jakieś czterolatki siedziały w kącie kuląc się ze strachu. Płakały tak jak Erith. W końcu stali jacyś mężczyźni, najprawdopodobniej strażnicy. Pilnowali tych dzieci w dwudziesty?... tylu ich tam też stało. Dwudziestu podstarzałych, dorodnych i silnych mężczyzn pilnowało grupki dzieci i kilku nastolatków?

Erith - 2008-07-18 19:00:47

Patrzyła na te wszytkie biedne dzieci. przypomniala jej sie historia córki Ralpha

Neriss - 2008-07-18 19:07:21

- tu! - odezwał się jeden z tych co ją prowadzili wskazując kajdany w rogu oddalone najbardziej od schodów.
- to wiedźma - powiedział inny do tych, którzy tu byli strażnikami - niech posiedzi parę dni, a potem ją wypuśćcie - polecił im.
Tamci mężczyźni puścili to mimo uszu.
rozwiązali sznury na nadgarstkach Erith, ale nie dali jej długo nacieszyć się swobodą. Podnieśli jej dłonie do góry i przykuli ją do umieszczanych na ścianie kajdan. Erith była nieco za niska więc ledwo dosięgała palcami u nóg ziemi wisząc praktycznie na rękach. Nie tylko ona jednak. Poza nią tylko trzy osoby dosięgały nogami ziemi. Po chwili Erith odczuła już bóle w ramionach.

[postaraj się z postami ^^']

Erith - 2008-07-18 19:19:06

"zadna wiedzma"
krzykneła

Neriss - 2008-07-18 19:26:26

[postami ^^'']

- ta, jasne - zaśmiał się jeden z tych co ją przykuwali.
Inne dzieciaki spojrzały na nią, w sumie była takim samym dzieckiem jak i oni...
Najemnicy, który ją przyprowadzili wyszli ze śmiechem z lochów i zostawili ją z resztą dzieci, których pilnowali tamci mężczyźni.

Erith - 2008-07-18 19:33:23

Chciała uch wszytkich zapytac za co tutaj sa. moze warto nawiazac rozmowe?

Neriss - 2008-07-18 19:36:29

Rozmowę? Nie zaszkodzi spróbować.
najbliżej niej, jakieś trzy pary kajdan dalej wisiał chłopak, który był chyba skrajnie wykończony, obok niego ledwo dosięgająca ziemi nastolatka próbowała jakoś zerwać kajdany co było jednak bezskuteczne. jakiś wysoki blondyn stał pewnie na ziemi, ale widać było, że jego nogi już nie wytrzymują. dzieci przywiązane były za kostki do uchwytów przy podłodze. Inni nastolatkowie pewnie i tak by jej nie słyszeli....

Erith - 2008-07-18 19:45:26

'Przepraszam"
powiedziała
"za co tutaj jestescie?

Neriss - 2008-07-19 11:10:27

Chłopak najbliżej niej spojrzał na nią z miłym uśmiechem, który jednak był przepełniony bólem.
- ja przez pomyłkę... - powiedział cienkim głosem.
- ja za kradzież jabłka ze straganu... - odezwała się dziewczyna na chwilę przestając szarpać za łańcuchy.
Blondyn nie uniósł nawet głowy. Dziewczyna spojrzała na niego a potem na Erith.
- wyrwali mu język - powiedziała - ale zanim to zrobili powiedział, że zabrali go pod zarzutem zamachu - dodała po chwili.

Erith - 2008-07-19 13:55:38

"a ja... mnie i mojego kolege"
kolege? nie wiedziała jak go nazwać
"przyjaciela posadzili o zamach na tego centaura całego, co ja go pierwszy raz na oczy widze"
stiwerdziła
"tylko boje sie o Kalela nie wiem gdzie on teraz moze byc"

Neriss - 2008-07-19 13:58:05

- Jeśli nie jest tu to pewnie zabrali go do komnat - zwiesił głowę chłopak.
- Taa... - przytaknęła dziewczyna, a blondyn bez języka skinął głową, że także się zgadza z nimi.

Erith - 2008-07-19 14:00:21

" ale po co? wiecie może?"
spytała

Neriss - 2008-07-19 14:05:39

Wszyscy nastolatkowie wymienili spojrzenia, a potem dziewczyna odezwała się cicho:
- Malorol ma swoje sposoby na złamanie człowieka...
Blondyn skinął głową, a drugi chłopak spojrzał na Erith:
- Cóż... do komnat trafiają tylko chłopcy... - odezwał się tym cienkim głosem.
W sumie jakby nie patrzeć nie był brzydki, ale nieco wychudzony i wymęczony. W jego oczach wciąż malował się przejmujący smutek.

Erith - 2008-07-19 14:09:23

"Dlaczego tylko chłopcy? mozecie powiedziec cos wiecej?"
pytała cały czas. Ramiona coraz bardziej dawały o sobie znac

Neriss - 2008-07-19 14:38:19

- to zboczony kurwa pedofil o kurwa spaczonym poczuciu jebanej wartości - wyjaśniła dziewczyna klnąc co drugie słowo.
Blondyn skinął głową.
- ja nie nadawałem się do komnat więc zesłali mnie tu... - wyjaśnił chłopak, a potem spojrzał na blondyna - on był w komnatach, ale nie może nic w tym kierunku powiedzieć - wyjaśnił.

Erith - 2008-07-19 14:43:15

"Czyli poprostu każdego chłopca gwałci tak to można rozumieć?"
zastanowila sie i nie wiadomo dlaczego troche ja to uspokoiło

Neriss - 2008-07-19 16:07:23

- gwałci, albo torturuje... - powiedział nagle mały rudowłosy chłopczyk przykuty nóżką do ściany - lubi zadawać ból....

Erith - 2008-07-20 11:39:45

Gwałci? myslała jeśli go zgwałci to przeciez on i tak sobie nic z tego nie zrobi, byle by go nie torturował.


"ej ty"
krzykneła do straży

Neriss - 2008-07-20 14:59:42

Nic sobie nie zrobi z tego, że ktoś go zgwałci?! Wolne żarty! Gwałt nigdy nie jest przyjemny. A Kalel raczej nie wyglądał na zadowolonego z perspektywy pójścia do komnat.
Mężczyźni, którzy stali pod ścianą nawet na nią nie spojrzeli. Wydawać by się mogło, że po prostu nie chcieli jej słuchać. Chamstwo, nie?

Erith - 2008-07-20 17:22:33

"czy da sie z tad uciec?"
spytała  cicho dzieci

Neriss - 2008-07-20 17:25:39

- chyba musiałabyś sie rozkuć - prychnęła ze śmiechem dziewczyna.
- stąd nie ma wyjścia - stwierdził cicho chłopak zwieszając znów głowę...

Erith - 2008-07-20 17:30:07

"Jak nie ma, przeciez musi być"
stwierdziła
"powiedzcie mi, jak zabrali mi rózdzke to gdzie ona moze teraz byc?"

Neriss - 2008-07-20 17:34:53

- skąd mamy to, kurwa, wiedzieć? - spytała dziewczyna wciąż zanosząc się śmiechem.
Zachowywała się jak szalona. Nagle dało sie słyszeć bicie dzwonów. Skąd ten dźwięk? Co oznacza?

Erith - 2008-07-20 17:36:53

Starała sie myślec racjonalnie, fakt ze jej to nie wychodzilo.
nasłuchiwała tych dzwiekow i patrzyla na reakcje innych

Neriss - 2008-07-20 17:43:36

Strażnicy zaczęli jakby bardziej ochoczo patrzeć w stronę nastolatków. Co chwila coś sobie pokazywali i szeptali z radością. Wyglądali jednak dość obleśnie trzeba było przyznać.
Dziewczyna śmiała sie jeszcze głośniej i jeszcze bardziej szaleńczo. Wyglądała jakby coś ją opętało. Dzwony dzwoniły coraz głośniej, a ich ton mieszał się ze śmiechem dziewczyny.
Chłopak miał spuszczoną głowę, tamten blondyn patrzył na strażników i na każdego z osobna. dzieci wtulały się w ścianę zakrywając uszy.

Erith - 2008-07-20 17:49:57

Nie chciała już ich wypytywać. a może trzeba by bylo?
co oznaczaly te dzwony

Neriss - 2008-07-20 17:56:45

Może właśnie to pytanie należałoby zadać? może to pytanie jednak nie przysporzy ulgi a strachu?
kto wie? może ten chłopak co ''wisi'' najbliżej niej powie o co chodzi? cały czas ma zwieszoną głowę...
a te dzieci zamykają oczka jakby nie chciały czegoś słyszeć ani widzieć.

Erith - 2008-07-20 17:57:44

"co oznaczaja te dzwony?"
spytała chlopaka

Neriss - 2008-07-20 17:59:34

chłopak uniósł lekko głowę i spojrzał na nią - nadszedł wieczór, jak skończą dzwonić to zobaczysz co oznacza wieczór w tym miejscu - szepnął i przełknął ślinę z dziwnym strachem.
Dziewczyna nie przestawała się śmiać. a jej śmiech odbijał się od ścian okropnym, szaleńczym echem.

Erith - 2008-07-20 18:01:31

CO tutaj się dzieje? czy powinna się bać? głos chlopaka mówił ze powinna.. strach powoli do niej dochodzil

Neriss - 2008-07-20 18:22:03

nagle dzwony zaczęły cichnąć, a uderzenia stawały się coraz rzadsze.
dziewczyna podwinęła nogi pod siebie tak że wisiała teraz ewidentnie na rękach. śmiała się i krzyczała niemal jednocześnie. potem stanęła na palcach i zaczęła ciągnąc za łańcuchy.
- no, mamy wieczór - ucieszył się jeden z mężczyzn.

Erith - 2008-07-20 18:41:57

Patrzyła raz na mezczyzne raz na dzieci co tu sie mialo zaraz wydarzyc?

Neriss - 2008-07-21 13:39:59

Pięciu mężczyzn odeszło od ściany i przeszło na drugi koniec sali uśmiechając się podle. Stanęli przy schodach blokując wyjście, tak jakby ktoś miał się pojawić nagle w lochu i przeszkodzić im w czymś. reszta zaczęła przechadzać się wzdłuż pomieszczenia obserwując dokładnie nastolatków.

Erith - 2008-07-22 10:29:39

Patrzyła po wszytkich obecnych. nie wiedziala cos ie tutaj mna wydarzyc jednak b=po tych ludziach mozna sie bylo spodziewac wszyteskiego

Neriss - 2008-07-22 15:19:07

Dziewczyna szczerzyła zęby jak pies widzący kota, ale wciąż chichotała.
nastolatkowie których nie mogła dostrzec tylko piszczeli z dziwnym przestrachem.
Jeden z mężczyzn wyjął zza pasa bicz i zaczął nim pokazowo uderzać o ściany i podłogę.
- Nadeszła noc, kochaneczki - zaśmiał się brodaty mężczyzna z nadwagą - czas na zabawę.
Reszta mężczyzn zaśmiała się wtórując śmiechowi samego brodacza. W polu widzenia Erith zostało sześciu mężczyzn. pięciu pilnowało drzwi, trzech zniknęło jej z oczu gdzieś w głębi pomieszczenia, tam gdzie były inni skrępowani chłopcy i dziewczęta, ostatnia szóstka zaś usiadła pod ścianą i przyglądała się całej reszcie.

Erith - 2008-07-22 17:11:16

Zaczeła się bać , bardzo bać..

Neriss - 2008-07-22 17:25:00

Ten, który trzymał bat nagle trzasnął nim w powietrzu i zaśmiał się
- no gołąbeczki, teraz zapoznamy nowych kolegów z zasadami lochów - oznajmił.
Pozostała szóstka zacierała ręce z obleśnymi uśmieszkami.
- panowie - zwrócił się do tych, którzy zniknęli z pola widzenia dziewczyny.
Chwilę potem w pomieszczeniu dały się słyszeć piski dziewcząt. Chyba trzy przedzierające się przez siebie krzyki i błagania. ściana przenosiła uderzenia lekko drgając pod plecami Erith. Chwilę potem dało się wyczuć woń krwi która powoli unosiła się w powietrzu. Jedna z tamtych dziewczyn dalej krzyczała, ale drugi głos zamilkł...


[oświadczam wszem i wobec, że jak posty użytkownika ERITH nie będą miały przynajmniej jednej całej linijki to odmawiam odpisania]

Erith - 2008-07-22 17:31:04

Dragania nie ustawały a woń krwi była coraz mocniejsza. SPojrzała na chłopaka najblizej niej, na jego twarzy tez mozna bylo zobaczyc strach czy tak tutaj jest codziennie?

Neriss - 2008-07-22 17:40:06

[no, "motywacja" zawsze działa :P]

jednak czy tamtą dziewczynę... zabito? Erith mogła niemal usłyszeć bicia serc innych zgromadzonych tu ''dzieci''. Maluchy tuliły się do przeciwległej ściany naprzeciw wzroku Erith. Płakały i krzyczały zakrywając uszka. Najstarsze mogły mieć 9 lat, może 10...
Ten chłopak obok niej wcale nie reagował, na nic... wisiał na ramionach ze spuszczoną głową. Zaraz! Jego wzrok... on na coś patrzy. na co?

Erith - 2008-07-22 17:43:57

Starała się znalesc to miejsce, a raczej to cos na co on patrzy? czy to ma jakiś zwiazek z tym wszytkim? CZy Ci mezczyni maja frajde z tego ze zabijaja dzieci? o co tutaj chodzi?

Neriss - 2008-07-22 17:50:59

Po kamiennej posadzce ciekła strużka krwi, czerwona, pachnąca świeżością. czyli jednak zabili tamtą dziewczynę? Czy zabiją też erith?
- no, a teraz zostały te ładniejsze - zaśmiał się jakiś podstarzały najemnik z długim siwym wąsem podchodząc do Erith i głaszcząc ją po policzku z podłym wyrazem twarzy. chwilę potem dziewczyna poczuła jak starzec głaszcze ją po nodze.
tamta dziewczyna, która cały czas zanosiła się śmiechem oparła się o ścianę nogami i nieco wychyliła widząc na rękach. Znów zaczęła się śmiać.

Erith - 2008-07-22 17:53:30

Patrzyła ze strachem an jego podłą twarza potem podążała wzrokiem ze jego dłonią co on chce od Erith chce ją zabić, czy może wykorzystać?

Neriss - 2008-07-22 18:01:39

Słyszałaś, że mówili coś w stylu ''zostały tylko te ładne'', prawda? Więc cóż mogą teraz zrobić? Mężczyzna z biczem odgonił starca od Erith i zaśmiał się naciągając bicz.
- boisz się, mała? - spytał.
- boisz się? - powtórzył po nim jeden z najemników, którego twarz i pierś pokryte były bliznami i poparzeniami.
Zapach krwi powoli stawał się częścią powietrza tak że stał się niewyczuwalny. Starzec podszedł krzywym krokiem do śmiejącej się dziewczyny i uderzył ją w twarz tak że zemdlała z nagłości i siły ciosu. Gdyby nie to, że bliżej wisiał tamten chłopak Erith mogłaby zobaczyć jak starzec dobiera się do nieprzytomnej dziewczyny.

Erith - 2008-07-22 18:06:28

Nic nie powiedziała patrzyła na niego chwile a pozniej znow spusciła wzrok. Tak bała się,  nie powiedziała, ale tak własnie było

Neriss - 2008-07-22 18:09:55

- pytam czy się boisz! - wrzasnął i strzelił z bicza.
Ostre jak brzytwa uderzenie rozcięło jej suknię przy udzie. Cała noga Erith była teraz odsłonięta, a na jej skórze pojawiło się zaczerwienienie, które piekło.

Erith - 2008-07-22 18:18:07

"nie nie boje sie"
powiedziała patrzac mu w oczy z nienawiscia, nie wiedziałą czy powinna powidziec ze sie boi czy udawac ze wcale ja to nie przeraza. wybrała ta druga obcje musiałą być silna.

Neriss - 2008-07-22 18:21:24

- nie? - zaśmiał się pobliźniony.
podszedł do niej i przejechał językiem po jej policzku dłonią przejeżdżając po jej odkrytej nodze.
reszta strażników zaczęła się śmiać.

Erith - 2008-07-23 20:34:57

Bała sie tak, bała się ale nie chciała albo nawet nie mogła tego pokazać musiała byc silna. przekrzywila twarz w prawo

Neriss - 2008-07-24 15:20:30

Pobliźniony zaśmiał sie bardzo chrapliwie i przejechał pełną blizn dłonią po jej policzku. Dotyk jego skóry był okropnie szorstki i nieprzyjemny...
- Nie boisz się? To zaraz zaczniesz - wyszeptał jej do ucha niemal dotykając go ustami.

Erith - 2008-07-26 18:55:29

Nie patrzyła na niego, bo po co miała na niego patrzec. starała sie go nawet nie sluchać, lecz jego dotyk.. to ja przerazalo

Neriss - 2008-07-28 11:58:38

Strażnik dzierżący bicz znów trzasnął nim w powietrzu, a dźwięk odbił się od ścian głuchym echem.
Słychać było śmiechy strażników, które przedzierały się przez mrok, który panował w pomieszczeniu... mrok... tak, panowały tam ciemności rozświetlane bladym blaskiem pochodni...
Bliznowaty przejechał dłonią po udzie Erith powoli przesuwając ją na wewnętrzną stronę uda.

Erith - 2008-10-07 20:33:46

Starała się złączyć nogi jakby miało to pomóc by dłonie mężczyzny nie dotarły do miejsc  bardziej wrażliwych na dotyk.

Neriss - 2008-10-12 15:48:44

Inny strażnik podszedł do niej i spoliczkował ją tak że jej głowa przekręciła się w stronę zgodną z kierunkiem uderzenia. Bliznowaty polizał Erith po szyi, a ten, który ją spoliczkował powoli przejechał dłońmi po jej sukni od ramienia do biodra. Gdzieś w tle odbijały się śmiechy całej reszty strażników i ciche chlupnięcia jakiś kropel w kałużę... krew? woda?... kto wie... chłopak, który wisiał na kajdankach został brutalnie odpięty i z głuchym łomotem uderzył w kamienną posadzkę. widać było że nie może stać.

Erith - 2008-10-12 15:54:57

Patrzyła na niego bardzo chciała mu pomoc. wiedziałą już co ja czeka nie mogla nic zrobic..

Neriss - 2008-10-12 15:59:23

Strach? czym on tak właściwie jest? czy jest to stan nszego umysłu wobec czegoś co jest naszym zdaniem zbyt nagłe, a może jest to coś co tkwi nie w psychice a w czymś innym...?
Chłopak został brutalnie kopnięty w bok i przewrócił się na plecy. lekko przechylił głowę i wypluł z ust krew... jeden ze strażników złapał go za włosy i ciągnąć po kamiennej podłodze odszedł gdzieś, gdzie Erith nie mogła nic dostrzec. Strzał z bicza przywrócił Erith do rzeczywistości bliższej niej... Bliznowaty miał odpięty guzik w spodniach i patrzył an nią lubieżnie, a tamten drugi, ten który przed chwilą ją macał chwycił za jej dekold i rozdarł jej suknię tak że pierś dziewczyny została obnażona.

Erith - 2008-10-12 16:01:37

Popatrzyła na to ze spokojem odwrocila w głowe w bok i nagle napluła strażnikowi w twarz

Neriss - 2008-10-12 16:08:03

Mężczyzna dotknął policzka na którym znajdowała się ślina Erith i zaśmiał się podle. Po chwili jego oczy przybrały naprawdę straszliwy wyraz. Oderwał z jej dukni duży kawałek materiału, zmiął go i włożył jej "na chama" do ust by ją zakneblować. Strażnicy, którzy do tej pory się przyglądali chyba postanowili sie zabawić odchodząc do innych jeńców lub podchodząc do Erith. Ogółem mogła naliczyć, w ciemnościach jakie panowały, jakichś sześciu osiłków. Gdzieś poza zasięgiem jej wzroku dobiegały do jej uszu wrzaski i płacz... zapewne to krzyczał tamten chłopak... Dwóch mężczyzn uklękło przy niej i złapało ją za nogi by nie wierzgała. Ten, który rozdarł jej suknię począł lizać jej klatkę piersiową i dotykać jej piersi. pozostali na razie tylko patrzyli, jednak Erith mogła dostrzec, że bliznowaty potarł przez spodnie swoje krocze i zaśmiał sie.

Erith - 2008-10-12 16:22:05

Jego dotyk byl szorstki i nie przyjemny.Chciała zeby przestał/, lecz nie dała rady juz nic zrobic...

Neriss - 2008-10-12 16:25:16

- Starczy - wrzasnął bliznowaty, gdy ten, który ją macał robił to w jego uznaniu stanowczo za długo - Starczy mówię! - wrzasnął i uderzył go.
Mężczyzna zatoczył się i mrucząc coś otarł wierzchem dłoni wargę z której zaczęła lecieć krew. Bliznowaty opuścił spodnie i rozdarł suknię Erith jeszcze bardziej, tym razem od dołu. Pogładził dłońmi wewnętrzną stronę jej ud i polizał ja po policzku. Dziewczyna mogła poczuć na udzie jego członek, gdy ten przysunałs iedo niej.

Erith - 2008-10-12 16:29:20

Starała sie wymluc kawałęk materiału który miała w ustach. Po nie długim czasie udało jej sie to i krzykneła. "Myslisz ze sprawi Ci to przyjemnośc? wykorzystujesz innych bo co jestes taki paskudny ze zadna kobie ani nawet mezczyna cie nie chce. CZemu nie bierzecie sie od tylu skoro wam to i tak wszystko jedno?"

Neriss - 2008-10-12 16:33:43

- milcz dziwko! - wrzasnął ten, któremu ostatnio przyłożył bliznowaty i teraz to on spoliczkował Erith.
Materiał znów wylądował w jej ustach jednak teraz znacznie głębiej, sprawiając że w pierwszej chwili dziewczyna zaczęła się lekko dusić.
Bliznowaty najwyraźniej miał głęboko gdzieś jej słowa. potarł twardym członkiem o jej skórę cicho przy tym stękając, a następnie wziął go w dłoń i zaczął nakierowywać w stronę "wejścia" do Erith...

Erith - 2008-10-12 16:37:43

Nie protestowała i tak nic by to nie dało... Przyjemnosci zadnej jej to nie da... wiedziała już ,że przyjemnośc sprawia jej tylko Kalel...

Neriss - 2008-10-12 16:41:58

Tylko Kalel, tak? A może skoro Kalel był pierwszym to pojawi się po nim ktoś inny? Po sali znów echem odbił się krzyk, a nawet krzyki kilku osób... Bliznowaty dość brutalnie i nieczule wszedł w nią dociskając się do niej tak mocno jak tylko można było. Przywarł do niej całym swoim ciałem. Mogła poczuć jego szorstką, pokaleczoną skórę dokładniej niż dotychczas. To było takie odrażające... a może ktoś mógłby sie pomylić w odbiorze tej sytuacji?

Erith - 2008-10-12 16:43:39

Wolała żeby tylko kalel byl ta osobą. Jego skóra była bardzo nie przyjemna jego odech także...

Neriss - 2008-10-12 16:47:05

[no tak, "facet ci wpakuje się w organizm a ty se myślisz o suficie" - jakby to powiedział ktoś kogo znam...]

Złapał ją za biodra i zaczął się poruszać bardzo brutalnie i mocno wychodząc z niej całą niemal długością członka by następnie ostro znów włożyć go do niej. Jęczał przy tym i stękał, a reszta tylko śmiała się. Ci co trzymali ją za nogi podgryzali jej skórę przy kolanie, na łydce i na udzie...

Erith - 2008-10-12 16:51:09

( a jak sa rozne kobiety ok xD?)

Bolało ją to.. czuła każdy jego ruch bardzo bolesnie...

Neriss - 2008-10-12 16:58:48

[no ^^' ...]

Jemu najwidoczniej sprawiało to dużą radość, oj tak, bez wątpienia. Krzyki, albo raczej piekielne wrzaski rozdzierające gardło i raniące uszy dobiegały praktycznie z każdego kąta. Dziewczyna która wisiała na kajdanach ocknęła się i znów zaczęła się szaleńczo śmiać... a każdy napad śmiechu przerywany był jękiem lub krzykiem jakie wywoływał u niej każdy ruch jednego ze strażników, którego twarzy dostrzec nie można było. Chłopak którego zabrali zamilknął... albo go zakneblowali, abo stracił przytomność, albo... Bliznowaty uderzył Erith. dlaczego? nie wiadomo... jednak było to uderzenie tak mocne, że pozostawiło na skroni dziewczyny małą rankę. Bliznowaty poruszał się coraz nachalniej i coraz brutalniej. Ranił ją, wiedział o tym i to sprawiało mu satysfakcję.

Erith - 2008-10-12 17:08:34

Ranił ją bardzo, wszyscy tutaj ranili wszystkich nikt nie przejmował się nikim... Kazdy jego ruch bolał ją coraz bardziej

Neriss - 2008-10-13 16:59:54

Bliznowaty wyszedł z niej i spuścił się poza jej organizmem. Zaśmiał się i nachylił się nad jej nogami po czym polizał jej uda.
Po chwili odszedł, a strażnicy puścili jej nogi i wyjęli jej z ust knebel śmiejąc się i mrucząc do siebie coś pod nosem. Po chwili chłopak, którego zabrali został znów przeciągnięty po kamiennej posadzce, tym razem w drugą stronę, tę dalej wyjścia... jego ciało było bezwładne, był nagi, pobity, krwawił... chyba już nie oddychał... strażnicy otworzyli jakieś drzwi, a raczej kraty, których wcześniej nie dostrzegła Erith. Wrzucili tam ciało chłopca po czym zamknęli kraty...

Erith - 2008-10-13 19:34:48

Była zmęczona nawet bardzo, chciało jej sie pić. Czy ten chłopak nie żył? Zaktaowali go? i co jest za tymi kratami ? różen myśli chodziły jej po głowie

Neriss - 2008-10-14 12:35:00

Wyglądało na to, że strażnicy przestali się już "bawić" z więzionymi tu dziećmi i młodzieżą... ucichły wszelkie piski i krzyki. Dużo dzieci pod ścianą szlochało. Strażnicy albo nagle zniknęli, albo po prostu ukryli się gdzieś w cieniach... spali czy obserwowali? Kraty wydały z siebie taki dźwięk jakby ktoś w nei uderzył... ktoś albo coś. Nikt jednak nie zareagował. Krople wody uderzały o mokrą, kamienną posadzkę...

Erith - 2008-10-15 13:11:48

Czuła zmęczenie bolał ją każdy centymetr ciała marzyła tylko o tym żeby z tąd wyjść.

Neriss - 2008-10-16 16:14:24

Wokół jednak nie było nikogo, ani nic co mogłoby się przyczynić do zmniejszenia jej bólu czy do oswobodzenia jej. Kajdany pozostawiały na jej nadgarstkach przetarcia. Wszyscy którzy byli w sali milczeli, słychać było jedynie korple wody rozbijające się w kałuży.

Erith - 2008-10-16 18:30:01

CHciała stąd wyjśc już kiedy ją stad wypuszczą? Tyle myśli... tyle pytań było w jej głowie... Mętlik, dotego osłabienie i ból

www.fraqhunters.pun.pl www.narutoreal.pun.pl www.volleycentrum.pun.pl www.wwemagnus.pun.pl www.tyry.pun.pl