Neriss - 2008-07-10 14:32:51

Wędrówka została więc wydłużona o całą dobę. Jeśli dobrze pójdzie rzecz jasna. Na drodze można napotkać wiele przeszkód a do Jalleouq daleka droga. Najwcześniej dotrą tam jutro w nocy. Ralph zamilknął i nie odzywał się przez cały czas. Elf do tej pory jadący na końcu jechał teraz w równej linii z centaurem rozmawiając z nim o czymś bardzo cicho. Czym są właściwie te całe czajce? Erith pierwszy raz słyszała o takim cholerstwie.
Kio wlókł konia tuż za Ralphem. Kalel chyba zasnął bo głowa opadła mu bezwładnie w dół. Za każdym razem, gdy chłopak przez sen coś mamrotał Kio krzywił się jakby miał wielką ochotę go skarcić za sam fakt, że oddycha i zabiera mu powietrze. Konie szły wolno, były wyczerpane. Cały dzień wędrówki nie oda sił ani jeźdźcom ani zwierzętom. Co jednak począć? W dodatku najemnicy zdawali się być co najmniej przestraszeni wiszącą w powietrzu groźbą. Różdżka Erith pobrzękiwała przy boku konia elfa wraz z całą resztą ich pakunków.


(duża prośba, piękna, przyłóż się, bo nie musisz wiedzieć co kombinuje, ważne by Erith myślała samodzielnie ^^ może wyciągać przecież wnioski, nawet jeśli błędne ^^ )

Erith - 2008-07-10 16:39:42

Czy te czajce mogły by im w jakiś sposób pomóc? zastanawiała się. Nie wiedziała co to.  czy są agresywne czy też da się je jakoś przechytrzyć. Kalel spał sobie spokojnie jakby niczym się nie przejmował , czy jej spokój przeszedł na niego.

(Brak weny jakoś ostatnio mam ehh . Rozruszaj mnie jakoś bo nie wiem . Za nudze się w te wakacje kompletnie)

Neriss - 2008-07-10 17:09:15

Wszystko możliwe, gdy idzie się w nieznane. Problemem jednak staje się teraz nie tylko droga, nie tylko miejsce do którego zmierzają, ale także to co ich śledzi. Nawet Uśpiony zdaje się niepokoić. Wystarczy przypomnieć sobie jego reakcję kiedy elf wspomniał o czajcach, o możliwości, że to one. Czy Kalel widział je kiedyś? A skoro elfy mają tak czuły wzrok, czy Kalel także widział to co elficki najemnik? On spał... spał spokojnie... Jednak nikt prócz niego nie czuł spokoju. Ralph także wyglądał na strapionego.

Erith - 2008-07-10 17:11:57

Martwiła się coraz bardziej tym co za nimi idzie. Czy uda im sie dotrzec tam gdzie zmierzaja?

Neriss - 2008-07-10 17:22:40

Najemnicy co chwila spoglądali za siebie. Trakt osłaniały od zachodu góry. By dotrzeć do Jalleouq trzeba będzie przedostać się przez Barai Zoe. Nigdy nie wiadomo kiedy coś na nich wyskoczy... to jednak tylko przypuszczenia. Może Vitt się myli i nic nie podąża ich śladem? W górach jednak kręcą się sokoły i to twierdzenie powszechnie znane... gdyby szli lasem na pewno ominęła by ich możliwość spotkania sokoła. Kto jednak wie czy w lesie po wschodniej części nie czai się jakiś Cień czy inne stworzenie...
- Noc nadchodzi - odezwał się nagle Kio spoglądając w niebo.
Centaur również skierował wzrok w górę. Ledwo powłóczył nogami, to samo tyczyło się koni. Erith także była zmęczona, ale coś kazało jej mieć otwarte oczy...

Erith - 2008-07-10 17:25:47

Patrzyła przed siebie chociaz co chwile powieki jej opadały

Neriss - 2008-07-10 17:30:43

Zrobiło się ciemno. Gwiazdy powoli zaczęły pojawiać się na niebie. Najprzypuszczalniej bogini Fai zakończyła już przejście dnia w noc i zasnęła. Bogowie... może u nich szukać odpowiedzi? Nagle najemnicy się zatrzymali. Kio, Vitt i Ralph zeszli z koni i sprowadzili je z głównego traktu na pobocze. Przywiązali lejce do drzewa i nakarmili konie. Kalel obudził się i spojrzał na Erith.
- Gdzie jesteśmy? - spytał nieco zaspanym głosem.

Erith - 2008-07-10 17:32:24

"Na trakie"
stwierdziła
"w lesie droge zasypały kamienie"

Neriss - 2008-07-10 17:37:40

- Nie za śmiesznie - skomentował markotnie Kalel, ale uśmiechnął się.
Chwilę potem Ralph pomógł mu zejść z konia, zaś Vitt zsadził dziewczynę. Centaur podszedł do nich i oznajmił:
- Prześpijcie się z godzinę, musimy ruszać jak najszybciej bo czas nagli
- Prawdopodobnie idą za nami czajce - dodał Vitt.

Erith - 2008-07-10 17:39:01

"Co to są te czajce ?"
spytała kalela

Neriss - 2008-07-10 17:42:36

Najemnicy odeszli i nawet neis zykowali posiłku. Po prostu skulili się w pobliżu i zasnęli. Kalel spojrzał na Erith.
- Czajce? Cóż... mity mówią, że to wielkie stwory z ogonami na kształt małych zwierzątek. Wabią ofiary i atakują z zaskoczenia - wyjaśnił jak najlepiej umiał.
Chłopak westchnął. Miał wyraźne sińce, które widać było nawet w mroku nocy, który opędzał jedynie jasny blask księżyca.

Erith - 2008-07-10 17:43:52

"usiadzmy"
powiedziała do niego wskazując glową miejsce pod drzewem

Neriss - 2008-07-10 17:46:55

Posłusznie skierował się we wskazanym kierunku i usiadł pod drzewem.
- Te więzy mnie zabiją... - powiedział opierając się głową o pień drzewa - Nadgarstki już mnie bolą... - pożalił się.
W tym momencie nie przypomniał mężczyzny jakim był, a małe dziecko, któremu ktoś zrobił krzywdę. mimo ich dość nieciekawej sytuacji, słowa Kalela zdawały się brzmieć tak jakby po prostu bawili się w piratów. A to wcale nie była zabawa. A te czajce... brzmi nieciekawie...

Erith - 2008-07-10 17:54:58

"Mnie też bolą i nie narzekam. Wiesz co nas czeka jak dojedziemy? "
spytała jakby nie chciała wiedziec

Neriss - 2008-07-10 17:58:54

- Słyszałem, że tam gdzie nas prowadzą... do dworu jakiegoś... - syknął jakby próbował sobie przypomnieć coś oczywistego - Marolor'a! - w końcu powiedział - Marolor, jest podobno centaurem i objął władzę w mieście. Jakiś zboczony homopedofil czy coś w ten deseń. Nie jeden już próbował go zabić - powiedział.
Zdawało się, że przez "nie jeden" miał na myśli także siebie. Czy Kalel mógłby być w Jalleouq? Mówił, że bardzo długo siedział w tamtym burdelu w Gallvadoes...

Erith - 2008-07-10 18:03:56

"Byłeś tam już kiedyś ?"
spytała

Neriss - 2008-07-10 18:07:03

- Cóż... - Kalel spojrzał na Erith - Raz, może dwa... dawno temu. Bardzo dawno - powiedział - Wtedy ten tyran przejmował dopiero władzę. Już wtedy go nienawidzono.
W oczach chłopaka płonęły dziwne ogniki złości. Takiego czegoś Erith jeszcze nei widziała w przypadku Kalela. owszem, jego charakter potrafił zmieniać się w stosunku do sytuacji, raz był odważny, raz zdecydowany, raz po prostu lekkomyślny, a raz niemal tchórzliwy. nigdy nie był jednak rozwścieczony...

Erith - 2008-07-10 18:09:00

"Kalel?"
spojrzała na niego

Neriss - 2008-07-10 18:11:39

Chłopak zamknął oczy i westchnął jakby chciał się uspokoić.
- Wybacz, po prostu wkurza mnie taki ''wódz'' - niemal syknął.
Erith nagle przeszła senność. Z jakiego powodu? Ze strachu, albo z ciekawości? Wszystko możliwe.
Mimo zmęczenia, senność ją opuściła. Przynajmniej nie będzie problemu z "urwanym filmem" tak jak w przypadku drzemki Kalela.

Erith - 2008-07-10 18:17:03

"Powiedz mi, czy Ty go znasz?"
s[ytała cicho

Neriss - 2008-07-10 18:19:59

Chłopak otworzył oczy wyraźnie uspokojony. Uśmiechnął się znanym sobie sposobem i powiedział:
- Miałem wątpliwą przyjemność zostać złapanym za rzucanie butelkami w jego powóz - powiedział i podrapał się po plecach ocierając się o konar drzewa - Kurde, szkoda, że nie jestem jakimś wiedźminem... wiedźmini nie potrzebują różdżek, mógłbym ich od tak o! i by zniknęli - zaczął gdybać co by było gdyby jakby znał się na czarach.

Erith - 2008-07-10 18:26:31

"wiesz co przespię sie chwile"
powiedziałą i oparła głowe o niego

Neriss - 2008-07-11 14:00:24

- Un... jasne, masz rację, śpij... - powiedział i pogłaskał ją po głowie. Dziewczyna była znużona, zbyt znużona... sen nadszedł jak tylko zamknęła oczy. Nie spała jednak długo po jakiejś godzinie, najemnicy zaczęli ich budzić. Kalel najwidoczniej także zasnął. Kio podniósł go i siłą wsadził na konia. Chłopak rzucał w niego przekleństwami ze starego języka, których na całe szczęście Erith nie rozumiała. Vitt pomógł dziewczynie wstać i wejść na konia. Tym razem jedzie z elfem?

Erith - 2008-07-14 11:00:39

Była zdziwona ta zmianą i jakos mało zadowolona hm ale nic nie mowila

Neriss - 2008-07-14 14:35:35

Jednak po dłuższej chwili Erith zauważyła że czwartego najemnika, Ralpha, po prostu nie ma. Gdzie jest? Czy gdy zasnęła coś przegapiła? Jego koń jednak został przywiązany do siodła Kio i prowadzony w dalszą drogę.

Erith - 2008-07-14 15:08:40

Chciała zapytać o niego. Bardzo chciała. Tylko z nim mogła tutaj rozmawiać. Tylko on tutaj o nią dbał. Rozglądała się za siebie i na boki w miare mozliwości. Zmartwiło ją to. Ale nie zapytała.

Neriss - 2008-07-14 17:23:49

Wędrówka stała się dziwnie szybsza niż poprzedniego dnia. A nawet Kio się nie odzywał. Vitt cały czas spoglądał w tył jakby obawiał się czegoś.

Erith - 2008-07-14 17:24:50

Co ajkiś czas spoglądała to na Kalela to na najemnika z którym jechała

Neriss - 2008-07-14 17:31:17

Kalel co chwila rozglądał się dookoła to zatrzymując wzrok na Erith, to na innych najemnikach, to na pustym koniu. Spojrzał w końcu na Kio i zdawało się że o coś zapytał, jednak najemnik milczał. Za nimi, gdzieś na wzniesieniu, które mijali jakieś dziesięć minut temu dało się słyszeć dziwne jęki. Żaden z najemników nawet nie spojrzał w tył... centaur jedynie ponaglił innych.

Erith - 2008-07-14 17:33:36

Czuła że dzieję się Tutaj coś nie dobrego coś co znów napełniało ją strachem

Neriss - 2008-07-14 17:41:55

Vitt spojrzał na dziewczynę pytająco jakby nagle zdał sobie sprawę z tego, że ona jedzie na tym samym koniu co on.
Kalel najwyraźniej właśnie kopnął Kio bo ten wydarł się jak najciszej mógł i walnął go w głowę rozmasowując następnie kolano. Właściwie to zastanawiające było to, że zarówno Erith jak i Kalel byli wiezieni po damsku...
Erith zaburczało w brzuchu, w sumie wczoraj nic nie jedli cały dzień jeśli się nie mylić...

Erith - 2008-07-14 17:43:04

Głód dawal coraz bardziej o sobie znać , ale strała sie o tym nie myśleć.

Neriss - 2008-07-14 17:45:39

O czym więc myślała? O Ralphie? O Kalelu? O czym?
W głowie miała chyba mętlik...
Ale, kto by nie miał? Została praktycznie porwana, posądzono ją o próbę morderstwa, coś ich zapewne śledziło, najemnik który tyle czasu się nią ''zajmował'' zniknął, a teraz jeszcze nawet nie wiadomo czego sie spodziewać...

Elf szturchnął ją lekko i spojrzał na nią - Martwi cię coś?

Erith - 2008-07-14 17:49:46

"Co się stało z Tamtym mężczyzną z którym do tej pory jechałam?"
spytała jakby nie pewnie
' i skad ten nagły pośpiech?'

Neriss - 2008-07-14 17:53:38

Elf przygryzł wargę jakby bał się, że ktoś usłyszy. Potem spojrzał przed siebie i znów na Erith.
- Poszedł osłaniać tyły, sprawdzić czy nic za nami nie idzie... podniósł alarm, ścigają nas dwa czajce - powiedział bardzo cicho elf prawie nie poruszając ustami.
Kio odwrócił głowę i spojrzał na Vitta jakby chciał coś sprawdzić, ale po kilku sekundach znów spojrzał na drogę przed sobą.
- Powiedział, ze nie ma i ta niczego do stracenia, że mamy wieźć was do miasta - dodał elf i przełknął ślinę dość głośno.

Erith - 2008-07-14 17:56:31

"czyli , że praktycznie on poszedł nas chronić? i że mogą go zjeść?'
powiedziała cicho , bała sie o niego polubiła go sama nie wie dlaczego

Neriss - 2008-07-14 17:59:25

Może dlatego, że w jakiś sposób zastępowała mu utraconą córkę, a on jej w jakimś sensie przypominał ojca,którego znała może przez pierwszy tydzień życia...? Wszystko jest możliwe, zwłaszcza, gdy balansuje się na granicy życia i śmierci. Elf skinął tylko głową i znów zamilknął.

Erith - 2008-07-14 18:00:58

W głowie krążyły jej obrazy . straszne obrazy. widziała jego. jego ciało. raczej szcątki jego ciała

Neriss - 2008-07-14 18:05:43

Wyobraźnia potrafi płatać okropne figle, to fakt. Gorsza może być jednak rzeczywistość, jeśli zawróciliby po najemnika. A może bogowie tak chcieli? Czy... bogowie są tak okrutni? Nie, nie są okrutni, a w każdym razie Erith do tej pory tak myślała...

Erith - 2008-07-14 18:06:55

Nie mogla przestać o nim myśleć zastanawiała się co się może stać z nim.

Neriss - 2008-07-14 18:10:52

Jednak, jeśli mógłby wrócić to przecież zostawiliby mu konia...
Vitt milczał dalej jakby dręczyło go coś. Kio wrzeszczał stanowczo mniej niż zazwyczaj.
Centaur mało się odzywał tak czy siak, ale... było coś bardzo niepokojącego w ich zachowaniu...
Erith przez chwilę zdawało się, że słyszy odgłosy kroków gdzieś na wzniesieniu nad nimi. Po obu stronach traktu wznosiły się skalne ''górki'', a każda mierzyła około ośmiu metrów. Na brzegach porastały je co jakiś czas drzewa...

Erith - 2008-07-14 18:17:12

Rozglądała sie dookloła spytała
"daleko jeszcze do miasta?"

Neriss - 2008-07-14 18:19:39

- jeśli pójdziemy tym tempem dotrzemy tam możliwe, że jeszcze dziś w nocy... jeśli nic nas nie zatrzyma - elf zdawał się słyszeć dokładnie to co ona, bo jego wzrok błądził po ścianach które ich otaczały z dziwnym rozkojarzeniem. Ze zbocza jakieś 20 metrów za nimi spadło kilka kamieni.

Erith - 2008-07-14 18:21:19

Widziała na jego twarzy strach czy powinna zacząć sie bać ?

Neriss - 2008-07-14 18:29:09

Najemnicy odwrócili głowy, gdy znów spadło kilka kamieni. Centaur kazał się zatrzymać gestem ręki. Kio wyszczerzył zęby jak pies gotów do boju i spojrzał w górę. Może to pora by wybrać sobie któregoś z bogów i błagać go o pomoc? Elf trzymał w dłoni coś co wyglądało jak krucyfiks i poruszał ustami bezdźwięcznie jakby modlił się do jakiegoś boga... Oczy wszystkich skierowały się w górę. Kalel zaczął się wiercić jakby chciał przerwać więzy.

Erith - 2008-07-14 18:32:12

Patrzyła na niech ale jej zrok zatrzymał sie jednak na Kalelu patrzyła na niego jakby szukała w nim podpowiedzi co ma dlaej robic.

Neriss - 2008-07-14 18:37:34

Kalel spojrzał na nią na chwilę lecz w jego spojrzeniu była tylko bezradność. Magia na nic się przyda jeśli ma się związane ręce, walczyć też nie można w ich położeniu. Oni, Erith i Kalel mogli jedynie liczyć na szczęście.
- Nerissie miej nas w opiece - spojrzał w niebo centaur.
Nagle kroki ucichły.

Erith - 2008-07-14 18:38:58

Strach był ogromny najgorsze jest to ze nawet nie miala swojej różczki która już raz ich uratowała

Neriss - 2008-07-14 18:42:23

Co prawda różdżka tkwiła w sakwie przy boku konia najemnika z którym jechała, ale chyba mało by dała ów magiczna laska skoro nawet nie można skierować jej w dobrą stronę, a rąk to jej raczej nie odwiążą by wzięła różdżkę, wypowiedziała jakieś zaklęcie i by ich jeńcy zniknęli... nie, o czarach nie było nawet po co myśleć. Nagle na szycie lewego zbocza pojawił się duży, potężny kształt.

Erith - 2008-07-14 18:43:34

Patrzyla w tamta strone lecz nie wiedziala coz to jest

Neriss - 2008-07-14 18:48:49

Nagle postać zaczęła zjeżdżać po skarpie, a gdy znalazła się przy nich Erith mogła się bliżej przyjrzeć. czajec to nie był an pewno. Postać okazała się mężczyzną z okazałymi wąsami, jego twarz pokryta była krwią i ranami, w dodatku trzymał się za prawe ramie z którego ciekła krew. Czy.. on stracił rękę? Po chwii Erith zdała sobie sprawę, że to Ralph... tamten najemnik...
Centaur podbiegł do niego i podtrzymał go chroniąc mężczyznę przed upadkiem na ziemię.
- Są młode - powiedział Ralph.
- Co? - Kio spojrzał na człowieka.
- Mówi, że to młode czajce, baranie - Kalel spojrzał na Kio. Jak tylko chłopak skończył wypowiedź Uśpiony uderzył go w twarz.

Erith - 2008-07-14 18:51:00

Jego widok uspokoił ją troche . Najemik żył. był poraniony ale żył

Neriss - 2008-07-14 18:59:20

- I co jeszcze? idą? - spytał Vitt podjeżdżając bliżej.
Teraz Erith zauważyła że faktycznie najemnik stracił ramie. Nie było jednak czym go opatrzeć, a nawet jeśli było, to nie mieli czasu.
- Idą za nami, ale w góry nie pójdą - odparł Ralph.
- Boją się? - zakpił Kio.
- nie mniej niż ty ich, baranie - zaśmiał się cicho Kalel i znów oberwał.
Gdyby przyjrzeć się młodemu elfowi to dostrzec by można że bawi go drażnienie Kio, a baty które od niego dostaje nawet mu już nie przeszkadzają... to było trochę dziwne... czyżby stało się coś o czym Erith nie wiedziała? A może to tylko jej wyobraźnia...? Ważne, że Ralph żył.

Erith - 2008-07-14 19:01:20

Była coraz bardziej przekonana że praktycznie nic nie wie o elfie . Jeśli przeżyją musi z nim porozmawiac stwierdziła.

Neriss - 2008-07-14 19:08:33

- Ida za nami i są coraz bliżej, lepiej ruszać dalej - powiedział Ralph.
Centaur pomógł mu wejść na swój grzbiet. To dość niecodzienny widok, by centaur robił komuś za ''wierzchowca''.
- No wiesz Yuvelli - zaśmiał sie Kio.
- jak ty się kiedyś poświęcisz dla grupy to ciebie tez będę niósł - zwrócił sie do niego zimno centaur i nakazał gestem ruszać w dalszą drogę.

Erith - 2008-07-14 19:12:40

patrzyła na Ralpha i nie wiedziałą co ma ze soba zrobic

Neriss - 2008-07-14 19:17:06

Vitt zdawał się wyczuć jej nastrój - I tak nie pomożesz - stwierdził elf i spiął boki konia.
Wędrowcy ruszyli dalej wjeżdżając na skarpę. Musieli do tego nieco zmusić konie, ale skarpa nie była stroma więc po chwili udało się wjechać na górę po szlaku, który znaleźli kilkadziesiąt metrów dalej. Teraz została przeprawa przez góry...

/Góry Barai Zoe -> Trakty -> Trakt 2/

www.volleycentrum.pun.pl www.wwemagnus.pun.pl www.fraqhunters.pun.pl www.tyry.pun.pl www.narutoreal.pun.pl