bóg życia
Cudem udało im sie uciec ze strefy ciszy. Dziewczynę jednak trapiło czym owa strefa była... co to był za potwór?
Kalel zaprowadził ją nad najbliższy wodospad. miejsce, gdzie jak powiedział, "śpiewają słowiki."
Offline
Była przestraszona nie wiedziałą gdzie jest i co sie dzieje cała sie trzasła
"powiedz mi gdzie bylismy"
Offline
bóg życia
- Tamto miejsce nazywają strefa ciszy...- powiedział i usiadł na kamieniu przy ''jeziorku'' wytworzonym przy wodospadzie - Tam istnieje cisza, która zabija. Nie ma tam życia... jest tylko strach, tylko samotność, pustka... - spojrzał na nią i westchnął - Już po wszystkim...
Offline
Offline
Offline
bóg życia
Westchnął i opuścił rękę. Spojrzał na nią - To nie moja wina, że to coś tam sie zagnieździło - powiedział po chwili jakby odebrał jej zachowanie jako obwinianie go za całe zło Artii.
Offline
'Przeciez ja nie powiedzialam ani nie zarzuciłam Ci ze to twoje wina'
popatrzyła na niego a slowa wypowiedziała praawie szeptem
Offline
bóg życia
Spuścił wzrok i przygryzł wargę.
- Wiem, ale... Kurde, no... - westchnął.
Woda spadająca z niewysokiego, bo zaledwie 4 metrowego wodospadu cicho huczała. Wokół panował spokój, który mógł pomóc się odprężyć.
Offline
:powiedz mi czy moozesz mnie tak 'szczerze' przytulić?'
Spytała
Offline