bóg życia
- Nic - westchnął - Tylko... - spojrzał na nią - obawiam się, że nie mam pojęcia jak wyjść z tego lasu - powiedział i znów spojrzał na taflę wody.
Offline
"eh no ja też nie wiem jak z niego wyjsc'
stwierdziła
'ale nie martw sie'
podeszla do niego i przytulila go
Offline
bóg życia
Odetchnął z jakąś taką ulgą czując objęcia Erith i spojrzał na nią.
- nie jesteś zła, że prawdopodobnie się zgubiliśmy? - spytał.
Wydawało się, że on wini siebie za to, że zboczyli z traktu, ale gdyby nie to, przecież mogliby w ogóle już nigdzie nie zabłądzić, mogli przestać istnieć.
Offline
'Nie jestem zła, nie mam o co być zła, mogłam przecież równie dobrze znalesc sie tutaj sama... a pozatym moglismy tutaj wogole nie trafic moglibysmy juz nigdzie nie trafic'
patrzyła na niego caly czas
Offline
bóg życia
- Taa... w sumie masz rację - przyznał Kalel i podniósł się. Pogłaskał dziewczynę po głowie - Jesteś w porządku - uśmiechnął się.
Offline
Offline
bóg życia
- nie wkurzasz mnie - powiedział, ale brzmiało to tak jakby zapomniał dodać ''no, może czasami''. Potem uśmiechnął się jak nieuświadomiony idiota i złożył dłonie w geście modlitwy. Chyba chciał wyglądać jak ten aniołek na choince.
Offline
Offline
Offline